Z każdym dniem Perkuna „jest więcej”.
Przez cały miniony miesiąc moja uwaga skupiona była najpierw na konstruowaniu zespołów napędowych, a później skupiłem się na śrubach napędowych.
Postanowiłem, że napęd w Perkunie będzie paskowy dwustopniowy, czyli coś co już sprawdziłem i przetestowałem w poprzednich swoich modelach. A wiadomo, skoro coś działa, to po co zmieniać. Prace rozpocząłem od przygotowania materiału, czyli na początek pleksi i tekstolit.


Na tokarce wytoczyłem 8 sztuk kół pasowych o podwójnych rowkach ze względu na paski.

W ten sposób powstały dwie sztuki o średnicy 58 mm, dwie sztuki o średnicy 52 mm z pleksi

i cztery sztuki o średnicy 18 mm z tekstolitu.

Następnie w każdym kole wytrasowałem i wywierciłem po cztery otwory (2,4 mm), które nagwintowałem gwintem M-3.

Po wkręceniu śrubek ustalających, koła będą się trzymać na wałach.

Podobnie postępowałem z kołami wytoczonymi z tekstolitu.




Następnie skonstruowałem i wykonałem mocowanie oraz łożyskowanie. Umocowałem to za pomocą żywicy Epidian 53 do korpusów silników. Mocowanie wykonałem z klocków tekstolitowych. Łożyska są ślizgowe z mosiądzu. Wszystkie koła pasowe osadziłem na wałach. Zespoły napędowe są gotowe do uzbrojenia w paski napędowe i do zamontowania w kadłubie. Po przeliczeniu całkowitego przełożenia w relacji silnik – wał śruby, wynosi ono około 1 : 4.1.

Perkun posiada dwie śruby napędowe. Muszą być one zrobione jako tzw. prawa i lewa, czyli lustrzane odbicie. Najpierw na tokarce wytoczyłem 2 sztuki główek z pleksi. Następnie wytrasowałem i wyciąłem szczeliny, w które zostaną wklejone płaty śruby. Z tektury przygotowałem sobie szablon odpowiadający kształtowi łopat śruby.


Z pleksi o grubości 3 mm wyciąłem 8 sztuk łopat.


Skręciłem je wszystkie w stos i obrobiłem do odpowiedniego kształtu za pomocą pilników. Dzięki takiemu połączeniu wszystkie łopaty mają jednakowy kształt i wymiar.

Następnie z grubej sklejki i dwóch kawałków pręta o średnicy 6 mm skonstruowałem przyrząd przy pomocy, którego zmontowałem – wkleiłem łopaty w główki. Wycięte z tektury i ponumerowane trójkąty posłużyły do odpowiedniego i powtarzalnego zaklinowania łopat w główce. Aby wzmocnić osadzenie skrzydeł śruby w rowkach główki, dodatkowo zastosowałem kołki miedziane. Następnie za pomocą pilników i docieraków z papieru ściernego, mogłem łopatom śrub nadać właściwy profil.


Stwierdziłem, że chciałbym aby Perkun miał większy uciąg podczas pływania i w tym celu zrobiłem dwie dysze Korta. Ponieważ Perkun ma śruby napędowe o średnicy 72 mm, to uwzględniając niezbędny luz montażowy, stwierdziłem, że dysze muszą mieć średnicę wewnętrzną 74 mm i szerokość 24 mm. Dysze zrobiłem z odpowiednio zwiniętego na szablonie pasku PCV, sklejonego w dwie warstwy klejem CA. Po zdjęciu z szablonu, za pomocą papieru ściernego, dysze odpowiednio wyprofilowałem.

Kolejną czynnością było zamontowanie w rurkach wałów pierścieni uszczelniających. Wkleiłem je przy pomocy żywicy epoksydowej i kleju CA. Następnie zamontowałem wały ze śrubami i wówczas mogłem przykleić do kadłuba dysze Korta.

Aby dysze zostały dobrze umocowane musiałem wykonać odpowiednie wsporniki. Do każdej z dysz zrobiłem po dwa wsporniki z PCV (niewidoczne na zdjęciu) oraz po jednym wykonanym z pręta o przekroju prostokątnym. Miejsca montażu i klejenia zaszpachlowałem i wyszlifowałem. Przy montażu dysz musiałem bardzo uważać, aby zostały równo zamontowane, a końcówki łopat od śrub napędowych nie ocierały się o nie.

Poprawiłem sobie podstawkę pod model. Wyciąłem ze sklejki dodatkowe ścianki i połączyłem z dotychczasowymi. Podstawka zrobiła się sztywniejsza.
Do chwili obecnej przy budowie Perkuna spędziłem 310 godzin.